AWARYJNE BUŁKI BEZ DROŻDŻY
AWARYJNE BUŁKI BEZ DROŻDŻY
Uwielbiam niedzielne poranki. Wsaję o której chcę. Wyspana, szczęśliwa udaję się do kuchni. Podczas gdy reszta domowników jeszcze smacznie śpi, ja parzę sobie kawę i oddaję się rozmyślaniom. To taki przyjemny czas, kiedy mogę być sama ze sobą. Bez pośpiechu...
Dzisiaj też miałam taki piękny poranek. W błogim nastroju udałam się do lodówki w poszukiwaniu materiału na śniadanie dla moich cudownych facetów. Tutaj czar prysł, bo przypomniałam sobie, że w domu brak pieczywa ( nawet tostowego ). Na domiar złego dzisiaj niedziela niehandlowa i o zakupie czegokolwiek mogę tylko pomarzyć. Ponieważ procesy myślowe w takich sytuacjach, przebiegają u mnie dość sprawnie , wymyśliłam naleśniki. Następne rozczarowanie, bo okazało się, że mleka wczoraj też nie kupiłam i jest go zwyczajnie za mało.
Kolejna myśl: upiekę bułki! Kolejny zonk - brak drożdży
No tak, od czego jest Internet. Szybciutko znalazłam przepis na bułki bez drożdży ( na szczęście miałam wszystkie produkty ).
Czas wykonania: 30 minut ( w Internecie było 60 )
Składniki:
3 szklanki mąki
3/4 szklanki mleka
40 g masła ( ja dałam Kasię, masło bojkotuję od czasu jak stało się towarem luksusowym )
2 jajka
2 łyżeczki proszku do pieczenia
1 łyżeczka soli
dodatkowo: jajko do posmarowania i mąka do podsypania
Wykonanie:
Włącz piekarnik na 180 stopni bez termoobiegu.
1. Wszystkie produkty łączymy ze sobą, ugniatając je w misce. Cisto powinno być gładkie i łatwo dawać się formować.
Ciasto dzielimy na osiem kawałków. Z każdego kawałka robimy wałek o długości ok. 30 cm. Następnie sklejamy razem końce wałka, tworząc pierścień, który dwukrotnie skręcamy tak jakbyśmy chcieli zrobić dwie ósemki. Układamy na papierze i smarujemy roztrzepanym jajkiem.
Pieczemy 20 minut.
Efekt chłopakom bardzo smakował. Polecam